Umawiając się na koncert, za który nawiasem mówiąc bierze nie mniej niż 40 tysięcy złotych Doda zastrzega sobie możliwość przerwania występu po jednej piosence bez żadnych finansowych konsekwencji... Świta piosenkarki dostarcza organizatorom listę osób, które mogą spotkać się z nią osobiście. Lista jest naprawdę krótka - nigdy nie ma na niej więcej niż 4 nazwisk. Wokalistka ma także sprecyzowane oczekiwania kulinarne np. zje tylko pieczywo orkiszowe, a z mięs wyłącznie drób.
Ale to i tak niewielkie wymagania w porównaniu z Edzią. Twoje Imperium donosi, że Górniak oczekuje, że ułożenie jej fryzury zajmie co najmniej... 4 godziny! Znęca się także na makijażystkami, każąc sobie bez przerwy pudrować nos i robić poprawki. W przypadku kilkusekundowego opóźnienia, obraża się i grozi zerwaniem kontraktu. Jak wykazuje doświadczenie, w każdej chwili może także zażądać wyproszenia fotoreporterów, albo nie wpuszczania ich na koncert, bez względu na to, czy wcześniej uzyskali akredytację.
Piotr Kupicha nie ma z kolei żadnych wymagań odnośnie makijażu czy fryzury. Interesują go wyłącznie napoje. Musi mieć do dyspozycji dokładnie 3 rolki ręczników papierowych, 6 kartonów soków owocowych, 16 butelek napojów energetycznych oraz kawę w termosach. Czasem żąda podstawienia limuzyny albo... zapewnienia opieki jego psu.
Wyobrażacie to sobie? Pojechać z psem na koncert?!