W Hollywood operacje plastyczne są na porządku dziennym. Kobiety w przerwie obiadowej idą na zabieg z botoksu, a żeby poprawić sobie biust, biorą kilka dni urlopu. Niektóre młodsze gwiazdki jeszcze zaprzeczają, że coś sobie poprawiły, ale wiele innych nawet nie próbuje tego ukrywać.
W polskim show-biznesie nadal jest to temat tabu. Wystarczy jednak rzut okiem na starsze zdjęcia niektórych piosenkarek lub aktorek, żeby zorientować się, co zostało poddane korekcie.
Największą popularnością cieszą się oczywiście operacje nosa. Poddały się jej między innymi Steczkowska (chociaż ostatnio publicznie zaprzeczała!), Kayah i Pavlović. Kolejny na liście jest zabieg powiększenia piersi. Sztucznym cyckom karierę zawdzięcza oczywiście Doda, jednak najbardziej ten temat oswoiła Agnieszka Szulim, która nie tylko przyznała się do powiększenia biustu, ale nawet wyjaśniła swoją motywację (zobacz: "Mój mąż uwielbia duże piersi, więc po ślubie zrobiłam mu taki prezent")
*. Do botoksu przyznał się na razie tylko *Jacyków. Działanie jadu kiełbasianego pokochała także Edyta Górniak i Magda Femme, ale obie zgodnie twierdzą, że ich pozbawione życia rysy twarzy są zupełnie naturalne.
W przeciwieństwie do koleżanek z branży Maryla Rodowicz twierdzi, że nie widzi nic złego w operacjach plastycznych. Zamiast uczyć się akceptować starość, powinniśmy wszyscy po pięćdziesiątce iść pod nóż:
Jestem za! Kobiety chcą dzisiaj długo wyglądać młodo, panuje kult młodości. A nie każda ma takie geny jak ja! Tak się porobiło na tym świecie, że starość jest brzydka, nie jest w cenie, a ludzi po pięćdziesiątce po prostu zwalnia się z pracy. *Jeżeli nowa twarz komuś poprawia samopoczucie, czemu nie?! Jestem za operacjami. *Trochę tolerancji - zaapelowała piosenkarka w wywiadzie dla Gali.
Rzeczywiście, trudno dać jej 64 lata, ale to chyba raczej zasługa scenicznego image'u i ubrań niczym z przedszkolnego przedstawienia. Nie jesteśmy pewni, czy powinna stawiać się za wzór atrakcyjności.