Justin Timberlake robi wszystko, aby tylko nie wracać do świata muzyki. Gwiazdor aktywnie udziela się jedynie w trakcie nagrywania albumów kolegów i koleżanek z branży. Wiadomo już, że pojawi się na "legendarnej płycie" Rihanny. Piosenkarz nie tak dawno stwierdził, że kompletnie nie ma pomysłu na kolejny album. Poza tym granie tych samych kawałków na trasach koncertowych strasznie go irytuje. Niedawno piosenkarz (już chyba były) przyznał, że ogólnie "śpiewanie go nudzi".
Timberlake cały czas próbuje zaistnieć w świecie filmu. Niestety wszystkie produkcje, w jakich się pojawił, okazały się finansowymi klapami. Później przyszedł czas na rozkręcanie biznesu. Gwiazdor próbował lansować tequilę sygnowaną własnym nazwiskiem. Alkohol nie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem. Tym razem Justin postanowił otworzyć ekskluzywny klub golfowy. Pewnie nie chce, by inni golfiarze przeszkadzali mu w uprawianiu jego ulubionego sportu.
Już pod koniec lipca piosenkarz otworzy w Memphis swój własny klub. Na renowację terenu wydał ponad 16 milionów dolarów. Będzie to jeden z pierwszych ekologicznych kortów w Ameryce. Tylko czy pieniądze się w ogóle zwrócą? Pewnie na nowym albumie zarobiłby więcej.