Wczoraj do amerykańskich księgarń trafiła pierwsza pośmiertna biografia Michaela Jacksona. Książka Unmasked: The Final Years of Michael Jackson Iana Halperina budzi coraz więcej kontrowersji. Autor dotarł do bardziej szokujących informacji, niż ta, że piosenkarz był gejem (zobacz: "BYŁEM KOCHANKIEM JACKSONA! Był wyuzdany" ).
Halperin, który przeprowadził kilka wywiadów z Jacksonem pisze, że gwiazdor przewidział swoją śmierć... Był przekonany, że nie dożyje końca czerwca.
Paris była jedyną osobą, z którą łatwo mu się rozmawiało – pisze autor. Spędzali całe godziny na zwierzaniu się sobie ze swoich lęków i obaw. Michael powiedział jej, żeby nie była na niego zła, gdyby nie dożył Dnia Ojca [21 czerwca w Stanach Zjednoczonych]. Czuł się okropnie słaby, a nikt nie chciał mu pomóc.
Ktoś chciał jego śmierci – kontynuuje Halperin. Karmiono go lekami, jak cukierkami. Ludzie wokół niego nie chcieli jego dobra. W końcu doprowadzili do jego śmierci.
Dziennikarz twierdzi również, że sam Jackson powiedział mu, że nie zgodził się zagrać 50 koncertów w ramach trasy koncertowej This is it: Przystał jedynie na 10 występów. Do reszty go zmuszono. Próby sprawiały mu taki ból, że przyjmował jeszcze więcej silnych leków.