W przypadku Michała Koterskiego, który przyzwyczaił wszystkich do swoich wybryków, taki nagłowek nie dziwi. Dziwne jest dopiero to, że problemy Miśka nie są związane z jego zachowaniem ani żadnym z jego nałogów tylko z mieszkaniem w Łodzi.
Na żywo zdradza kulisy afery z mieszkaniem na łódzkim osiedlu "Manhattan", które Koterski dostał w prezencie od ojca. 3 lata temu zgłosiło się do niego starsze małżeństwo, pragnące kupić to mieszkanie. Koterski wziął 10 tysięcy zaliczki i podpisał umowę...
Byłem przekonany, że jako główny lokator mogę je sprzedać - tłumaczył. Mieszkanie okazało się nie własnościowe tylko spółdzielcze, a przy tym zadłużone. Kiedy chciał wycofać się z umowy i zwrócić zaliczkę, starsze małżeństwo podało go do sądu. Skończyło się wyrokiem 7 miesięcy w zawieszeniu na 2 lata. Na tym sprawa się nie skończyła. Wiele wskazuje na to, że starsza para podająca się za nabywców, została podstawiona przez ludzi skupujących nieruchomości w Łodzi i okolicach, którzy teraz oskarżają Koterskiego o "straty w biznesie" i żądają odszkodowania wysokości 100 tysięcy złotych.
Koterski zamierza bronić się w sądzie i ma nadzieję, że tym razem wygra. Jak podaje tabloid, wspiera go w tym jego nowa dziewczyna studiująca prawo. Trzeba przyznać, że wygląd zewnętrzny palestry bardzo się zmienia w ostatnich czasach i nie jesteśmy pewni, czy na lepsze...