Chociaż niebawem minie miesiąc od tragicznej i tajemniczej śmierci Michaela Jacksona, jego osoba nadal wzbudza silne emocje. Wracają oskarżenia o molestowanie dzieci oraz o różne dziwactwa. Fani tłumaczą niedojrzałość emocjonalną idola trudnym dzieciństwem, które zafundował mu ojciec-sadysta.
Sam Michael w wywiadach wspominał męczące próby i despotycznego Joe, który kazał do siebie mówić po imieniu, aby w ten sposób utrzymać dystans od zarabiających na niego dzieci.
Teraz, kiedy piosenkarz nie może już nic wyjawić, senior rodu postanowił nieco się wybielić. W rozmowie z ABC News kategorycznie zaprzeczył informacjom, że był tyranem i znęcał zarówno fizycznie jak i psychicznie się nad małym Michaealem:
Michael nigdy nie był bity, tak jak się o tym pisze. Każdemu zdarza się dać klapsa dziecku, gdy robi coś niewłaściwego. Ale to nie oznacza znęcania się. Katherine częściej dawała Michaelowi klapsy, gdyż ona zostawała z nim w domu podczas, gdy ja prawie cały czas byłem w pracy, ciągnąc dwa etaty.
Jednocześnie przyznaje, że był bardzo surowym menedżerem dla swoich dzieci: W tej branży żeby odnieść sukces, trzeba być wymagającym. Starałem się tylko robić to, co należy. Zawsze kochałem moją rodzinę i mojego syna. Co złego jest w byciu perfekcjonistą? Niczego nie żałuję. Postępowałem właściwie.
Jakim człowiekiem jest tata Jackson najlepiej uświadamia ta wypowiedź: Michael często publicznie skarżył się, że okradłem go z dzieciństwa. A przecież wychowywał się z braćmi i siostrami. Prawie cały czas spędzał z nimi. Mieli okazję, że bawić się i cieszyć się każdą chwilą ze sobą.
Racja - przecież nikt im nie zabraniał zabawy po wielogodzinnej tresurze... Nie bez powodu Michael wykluczył go z testamentu.
Jakoś nie wierzymy wersji taty Jacksona. Tym bardziej mając na uwadze jego zachowanie tuż po śmierci Michaela. Przypomnijmy, że trzy dni po tragedii 80-latek rozdawał uśmiechy na imprezie pożegnalnej, a o swoim synu opowiadał bez emocji, jakby ten mu zupełnie obcą osobą. Czy tak zachowuje się osoba przeżywająca utratę ukochanego syna?