Nie bardzo ma nawet gdzie. Jedyna stacja, w której nie pozostawiła spalonych mostów, ustami Kamila Durczoka dała wyraźnie do zrozumienia, że nie widzi jej w redakcji Faktów (zobacz: Nie zatrudnię Hani!). Front poparcia, jaki próbowała zorganizować pod hasłem obrony wolności dziennikarskiej, a w rzeczywistości w swoim własnym interesie, nie wypalił. W zaistniałej sytuacji Lisica nie ma za bardzo pomysłu, co ze soba zrobić. Na razie siedzi w domu.
Jestem teraz osobą prywatną, a nie publiczną, dlatego nie zdradzę swoich planów - powiedziała tygodnikowi Gwiazdy. Tabloid wyprowadza stąd wniosek, że Lisica już nigdy nie wróci do życia publicznego. Tym, co wiadomo na pewno jest to, że nie napisze ksiażki:
To są wyssane z palca plotki - stwierdziła stanowczo. To nawet lepiej. Jeden Lis piszący książki o sobie w zupełności wystarczy.