To prawdziwie czarna seria. Dziś w szpitalu zmarła kolejna ofiara czwartkowego wypadku - zawaliła się scena, budowana w związku z występem Madonny w Marsylii. Piosenkarka, która jest właśnie w środku swojej europejskiej części trasy koncertowej Sticky & Sweet, odwołała planowany na jutro występ na marsylskim stadionie.
Nadal nieznane są bezpośrednie przyczyny tragedii. Wiadomo tylko, że jeden z obsługujących konstrukcje sceniczną dźwigów budowlanych runął na częściowo już zabudowane podium. W wyniku zawalenia się konstrukcji zginął jeden z monterów, a 10 robotników odniosło ciężkie obrażenia. Obecnie znajdują się na oddziale intensywnej terapii. 32-letni Brytyjczyk to druga ofiara wypadku. Miejscowa policja, która cały czas bada okoliczności nieszczęścia wszczęła dochodzenie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.
- Nie ma w tym niczyjej winy. Ludzie z ekipy technicznej są świetnymi specjalistami. To był nieszczęśliwy wypadek. Niestety takie rzeczy się zdarzają - powiedział osoba z obsługi koncertu z obecnych na miejscu tragedii.
Madonna, która obecnie gości z występami we Włoszech, podczas koncertu w Udine uczciła pamięć drugiej ofiary osobistym wyznaniem. W amatorskim nagraniu wykonanym przez jednego z fanów słyszymy apel:
- Proszę was, abyście na chwilę wyciszyli się i pomyśleli o ludziach, którzy stracili życie. Powinniśmy bardziej doceniać życie oraz obecność naszych bliskich i ludzi, których kochamy.