Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą, kiedy okazało się, że Britney nareszcie związała się z sensownym facetem, który nie będzie chciał jej wykorzystać. Wieloletni agent Spears, Jason Trawick oświadczył się jej, a ona się zgodziła. Piosenkarka chciała nawet przejść na judaizm, religię swojego nowego chłopaka. Jednak jak twierdzą amerykańskie tabloidy, na tym idealnym wizerunku może znaleźć się jedna, ale bardzo poważna rysa: ten trzeci.
Skoro spotyka się z Tarwickiem, to dlaczego tak dużo czasu spędza ze swoim producentem, Dallasem Austinem? – pytają retorycznie dziennikarze New York Post. Dwa tygodnie temu spędzili tylko we dwoje kilka dni (i nocy) w domu Britney w Atlancie. Podobno dyskutowali o życiu, muzyce i pracy...
Oczywiście rzecznicy zainteresowanych wszystkiemu zaprzeczają. Przedstawiciel Austina powiedział dziennikarzom: Britney i Dallas są tylko przyjaciółmi. Znają się od wielu lat i to normalne, że spędzają ze sobą dużo czasu. Nie ma żadnego romansu.
My też mamy taką nadzieję. Spears po raz pierwszy od kilku lat udało się trafić na sprawiającego dobre wrażenie faceta. Byłaby szkoda, gdyby go teraz straciła.