Wyniki sekcji zwłok Michaela Jacksona nie zostaną podane do wiadomości przez następne dwa tygodnie. Rezultaty badań miały zostać przedstawione w najbliższy poniedziałek, jednak ich ogłoszenie odroczono na koniec lipca. Dziennikarzom udało się oczywiście dotrzeć do fragmentów raportu. Dzisiejszy The Sun pisze, że piosenkarz zrobił ze swojego ciała "poduszkę na igły". Od stóp do głów pokryty był śladami po zastrzykach.
Ktokolwiek przepisywał mu leki, musiał wiedzieć, że jest od nich kompletnie uzależniony – donoszą gazecie informatorzy, którzy pracują w policji. Żyły w jego ramionach dosłownie się zapadły. Organizm był zupełnie zatruty. Lekarze szukali innych miejsc, w które mogliby wbić igłę. Podczas sekcji zwłok odkryto ślady po ukłuciach w zgięciach kolan oraz między palcami u stóp. *Tak robią najgorsi narkomani! *
Prokurator nadal próbuje odkryć, kto stoi za śmiercią piosenkarza. Policjanci najbardziej interesują się doktorem Conradem Murray’em, który był obecny przy śmierci Jacksona, po czym zniknął bez śladu na kilka dni. Podejrzenia padły również na dermatologa, Arnolda Kleina, który przepisywał Michaelowi najsilniejsze leki przeciwbólowe.