Kilkanaście dni po tym, jak Chris Brown skatował Rihannę, do prasy trafiły oficjalne przeprosiny napisane przez sztab gwiazdora. Pismo jedynie rozwścieczyło piosenkarkę i jej fanów, bo nie było w nim nawet wzmianki o pobiciu. Jednak po przyznaniu się do winy w sądzie piosenkarz nie miał już wyjścia i musiał publicznie wypowiedzieć się o tym, jak pobił oraz poddusił Barbadoskę. Zrobił to chyba w najbardziej tchórzliwy sposób. Nie spotkał się z dziennikarzami, ani z Rihanną. Nie umówił się na oficjalną konferencję, ani nie stanął twarzą w twarz z fanami piosenkarki. Na swoim koncie na YouTubie zamieścił klip z oświadczeniem.
Od lutego mój prawnik radził mi, abym nie wypowiadał się publicznie, pomimo tego, że od incydentu chciałem wyrazić swoje głębokie ubolewanie i wziąć na siebie całą odpowiedzialność za to, co się stało [dlatego nie przyznał się potem do winy?] – mówi Chris. Zawsze byłem dumny z tego, że potrafię się kontrolować i to, co zrobiłem, jest niewybaczalne.
Jest mi wstyd za moje czyny. Powiedziałem Rihannie już kilkanaście razy to, co mówię Wam teraz. Jest mi naprawdę przykro, że nie potrafiłem lepiej poradzić sobie w tamtej sytuacji. Przyniosłem wstyd wielu ludziom. Wierzcie mi, że nikt nie jest tak rozczarowany mną, jak ja sam. Wielu z was wie, że wychowałem się w domu, w którym była przemoc. Na własne oczy widziałem, do czego prowadzi niekontrolowana agresja. To, co zrobiłem, jest nie do zaakceptowania. Mogę jedynie prosić i modlić się, żebyście mi wybaczyli. Mam nadzieję, że będziecie się uczyć na moich błędach. Będę żył tak, by zasłużyć sobie na miano wzoru do naśladowania.
Przypomnijmy, że Brown za kilka tygodni wydaje swojego nowego singla. Na potrzeby oświadczenia posadzono go w ascetycznym pokoju i ubrano w wypłowiały sweterek. Jeśli się dobrze przypatrzycie, to zobaczycie, że czyta z promptera, a cały klip zmontowany jest z kilku nagrań. To dopiero są "szczere" przeprosiny…
Zobacz: Chris Brown przeprasza za skatowanie Rihanny
http://w912.wrzuta.pl/film/0VPsOyZHGI8/"target=_blank>