Jarosław Kret ma niewątpliwie parcie na szkło. Nie omija żadnej okazji, żeby się wypromować, nawet jeśli oznacza to udzielenie wywiadu, z którego ludzie śmieją się do tej pory (przypomnijmy: *"Muszę poradzić sobie sam ze sobą")
*.
Tym razem Kret znalazł sobie wyjątkowo dogodne miejsce do lansu - kościół w Milówce. Pretekstem do autopromocji była opowieść o Ziemi Świętej widzianej oczami Kreta. Z prezentacja multimedialną. Pogodynek zgromadził w kościele aż 500 osób, nieco rozczarowanych tym, że nie przedstawił najnowszej prognozy.
Miło mi kogoś zaskoczyć - cieszy się w rozmowie z Super Expressem, do którego pobiegł z tymi rewelacjami. Zapowiadam pogodę, ale jestem też dziennikarzem, podróżnikiem, z racji mojego wykształcenia zajmuję się popularyzacją wiedzy [!].