Menedżerka Dody zapewnia, że jej podpieczna nie zamierza puścić płazem żartów, których dopuściła się firma Taboo, wykorzystując logo piosenkarki, jej charakterystyczny tatuaż na plecach oraz podobiznę na ramieniu Radzia Majdana na bilboardach reklamowych.
Wypowiadająca się w imieniu Dody Maja Sablewska przyjęła strategię bliźniaczo podobną do tej, którą posługuje się Radzio. Twierdzi, że Doda dała się podejść jak dziecko. Właściwie to rozpoczynając współpracę z firmą Taboo była przekonana, że chodzi o akcję charytatywną...
Rozmowy dotyczyły m.in. wyjazdów do Afryki, przeciwdziałaniu AIDS. Ale najważniejsze, że firma deklarowała pomoc dzieciom chorym na raka - twierdzi Sablewska.
Wrażliwe serce Dody od razu dało się nabrać. Piosenkarka z poświęceniem promowała akcję pomocy dzieciom dostarczonym przez Taboo "kondomowozem" i rzecz jasna nawet jej do głowy nie przyszło, że może chodzić o reklamę.
Zarzucono Dodzie, że daje swoją twarz do reklamy prezerwatyw i pobiera za to honorarium, którymi obiecała się podzielić z chorymi maluchami w Łodzi - pisze Rewia. Artystka tłumaczyła, że nigdy nie udostępniła swojego wizerunku do reklamy wyrobów firmy Taboo. Nigdy też niczego nie obiecywała żadmnemu z łódzkich szpitali.
Zerwaliśmy umowę na wynajem samochodu, ponieważ firma zaczęła prowadzić niezrozumiałą dla nas kampanię - wyjaśnia Sablewska. Doda tłumaczyła byłemu mężowi, żeby nie podpisywał z nimi kontraktu, może zrobił jej wtedy na złość?
Ciąg dalszy znamy. Radzio Majdan pozując do zdjęć reklamowych Taboo z wypiętym do obiektywu bicepsem, na którym widniała wytatuowana podobizna Dody (obecnie - równie atrakcyjny Indianin), nawet przez chwilę nie pomyślał, że zdjęcia ukażą się potem na mieście... Jak to świadczy o jego inteligencji?
Kompletnie się nie zrozumieliśmy z właścicielami tej firmy, co do wyglądu i prowadzenia kampanii - twierdzi.
Tak więc zarówno Doda jak i jej były mąż naiwnie obdarzyli firmę Taboo zaufaniem, które zostało w haniebny sposób nadużyte.
Taboo się teraz przestraszyło i chce się godzić - informuje triumfalnie Sablewska. Ale pozew w sprawie reklamy prezerwatyw jest już złożony w sądzie.
Nie przypuszczamy, żeby właściciele firmy płakali z tego powodu. Poza wypromowaniem marki Taboo mają przecież satysfakcję. Ośmieszenie Rabczewskiej i Radzia okazało się wyjątkowo proste.