Wczoraj informowaliśmy o tym, że Kelis została szczęśliwą matką swojego pierwszego dziecka. Jego ojciec, raper Nas, nie został jednak wpuszczony na salę porodową. Wszyscy sądzili, że jest to element rozgrywki pomiędzy rozchodzącymi się małżonkami - piosenkarka chciała ukarać męża za upokorzenia i niewierność. Okazuje się jednak, że przyczyny takiej decyzji były o wiele poważniejsze - jak twierdzą źródła obecne w jednym z nowojorskich szpitali, Nas nie mógł do niego wejść, bo był... kompletnie pijany!
Raper próbował dostać się na oddział, na którym przebywała Kelis, tuż po swoim koncercie około godziny 1 w nocy. Jak wspominają fani, popijał na scenie wódkę i szampana. Mimo usilnych próśb personel odmówił wpuszczenia go - facet ledwo trzymał się na nogach. Rzecznik prasowy Nasa wydał później oświadczenie, w którym wyraził ubolewanie w związku z decyzją swojej żony, która zabroniła mu widzenia z nowonarodzonym synem. O jego stanie oczywiście nie wspomniał.
Sama Kelis ciężko zniosła przyjście na świat swojego pierwszego dziecka - rodziła 67 godzin! Poród zaczął się w poniedziałek w nocy, a skończył w środę wieczorem. O 21. wycieńczona piosenkarka została mamą zdrowego chłopca. Na szczęście rodzice już wcześniej ustalili, jakie nadadzą mu imię - *Knight Jones. *