Jeszcze nie tak dawno pisaliśmy, że Kelis domaga się od Nasa 60 tysięcy dolarów alimentów. To dość spora suma, nawet jak na standardy show-biznesu. Piosenkarka motywowała swoje żądania rosnącymi potrzebami związanymi z przyjściem na świat ich dziecka. Jednak z obliczeń dziennikarzy wyszło, że większość pieniędzy gwiazda wydaje na imprezy ze znajomymi i niepotrzebne drobiazgi (pewnie w jej mniemaniu niezbędne).
Z pewnością Kelis ma co świętować – w środę została matką synka, Knighta Jonesa, a wczoraj sąd w Los Angeles wydał wyrok, który jasno mówi, że większość wydatków piosenkarki będzie pokrywał raper. Co miesiąc ma jej dawać 55 tysięcy dolarów alimentów na rzecz jej i ich dziecka. Jednak to nie wszystko. Nas musi spłacić kredyt zaciągnięty na ich dom, w którym mieszka teraz Kelis, opłacić nianię, wydatki rodzicielskie oraz ubezpieczenie medyczne dla dziecka i matki.
Co więcej, sędzia orzekł, że to Nas zapłaci za prawniczkę, którą wynajęła Kelis. Czyli dodatkowo jakieś 35 tysięcy dolarów. Nie dziwimy się więc, że gwiazdor zdrowo się napił w dzień narodzin jego syna. Domyślał się pewnie, co go czeka.