Przyjaciel Edzi Górniak, właściciel agencji reklamowej Bartosz Bodnar, ma naprawdę silną motywację, by zrobić karierę w mediach. Nie przepuszcza żadnej okazji do autopromocji. Wykorzystuje w tym celu Edzię tak swobodnie, że trudno uwierzyć, by odbywało się to bez jej przyzwolenia.
Dzisiaj postanowił zająć stanowisko w kwestii głośnego wywiadu udzielonego przez nią Vivie (zobacz: *"Darek ZABRAŁ MI DOWÓD, bił mnie słownie! CZY TO JEST ŻYCIE?!")
*. Jako największy obecnie specjalista od Górniak swoją opinią podzielił się z Faktem:
Bardzo się cieszę, że Edyta udzieliła takiego wywiadu - zagaił. Dzięki niemu po raz pierwszy pokazała inną stronę rozstania ze swoim mężem. Ona wreszcie powiedziała prawdę. To nie Edyta zaczęła. Od tygodni bez jej udziału brudy się prały, więc lepiej było powiedzieć prawdę, inaczej świat znałby tylko jedną stronę. Od początku wszyscy pokazywali na zdjęciach biednego Darka. Dobrze, że świat się wreszcie dowiedział, jak było. Edyta i tak była delikatna, subtelna i zachowała się z klasą. To duża odwaga dać taki wywiad i dobrze, że ona się odważyła. Ten wywiad ją oczyścił. Teraz czuje się lżej. Ona wcale nie potrzebuje teraz wsparcia, bo stała się radosną i silną kobietą. A co do internetu, to za moją namową Edyta tam wcale nie zagląda. To miejsce, gdzie opluwa się wszystko i wszystkich.
Całe szczęście, że Edzia znowu ma kogoś, kto wypowiada się za nią. Widocznie tego właśnie potrzebuje.