Nie ulega wątpliwości, żegłośny wywiad w Vivie miał przygotować grunt pod mającą się wkrótce rozegrać sądową walkę o dziecko. Biorąc pod uwagę opinię, jaką ma Edzia, jedyną strategią wydaje się przekonanie wszystkich, że jej mąż jest jeszcze bardziej stuknięty od niej. No bo kto przyzna opiekę nad kilkulatkiem ojcu, który praktycznie ubezwłasnowolnił jego matkę? Komuś kto zabrał jej dowód osobisty i karty kredytowe...
Próba sił trwa zresztą już od kilku tygodni. Edzia atakowała męża na łamach prasy, ale on nie reagował na zaczepki. Miał powód.
Starał się zachować spokój i nie dać się sprowokować. Liczył, że Edyta zajęta sobą i swoją nową miłością, zostawi mu dziecko - mówi Imperium TV znajomy muzyka.
Niestety Krupa się przeliczył. Dla Edzi Allan stał się bardzo ważnym elementem nowego wizerunkui nie zrezygnuje z niego łatwo.
Przeniosła już nawet synka do nowego przedszkola, w pobliżu swojego nowego mieszkania. Do tego samego, do którego chodzi synek jej tabloidowego obrońcy Bartosza Bodnara. Prawdopodobnie to właśnie walka o opiekę nad dzieckiem jest przyczyną dezinformacji w sprawie nowego kochanka Górniak, której źródłem jest ona sama. Musi zdawać sobie sprawę, że romanse pozamałżeńskie nie wypadają dobrze na sali sądowej. Jak donosi tabloid, Edzia zaczęła już ograniczać Krupie kontakty z dzieckiem... Widocznie jest pewna wygranej.
Współczujemy facetowi, ale przecież wiedział, w co się pakuje. Przeżył sobie kilka lat wygodnie na jej koszt, a teraz za to płaci.