To było chyba do przewidzenia. Media potrafią tak podkręcić atmosferę, że łatwo popaść w przesadę. Niespodziewana śmierć Michaela Jacksona sprawiła, że fani na całym świecie zaczęli prześcigać się w składaniu mu wyrazów uwielbienia. Teraz część z nich chce, aby ich idol został uhonorowany... Pokojową Nagrodą Nobla! Akcję zainicjowała studentka z Los Angeles, Anneliese Nichole Brown.
Michael Jackson przekazał ludzkości przesłanie pełne uczucia i uprzejmości - czytamy w liście wystosowanym przez Brown do kapituły przyznającej Nagrodę Nobla. Całe jego życie było dedykowane humanitaryzmowi. Przekraczając granice narodowe, polityczne i ekonomiczne, Michael dzielił się z globalną społecznością pozytywną wieścią i miłością.
Bardzo wzniosłe słowa... Pod tym apelem podpisało się już ponad 2 tysiące osób i liczba ta stale rośnie. Nie wiadomo na razie, co na to kapituła noblowska. Trudno wyobrazić sobie, żeby Jackson miał szanse na pośmiertne jej przyznanie. Choć z drugiej strony - jeżeli czarny pastor porównał go podczas kazania do Martina Luthera Kinga... Chyba wszystko już jest możliwe.