Jest chyba jednak jakaś sprawiedliwość na świecie. Fakt donosi, że polski przedstawiciel koncernu Citroen żałuje, że zaangażował Justynę Steczkowską do reklamy "Oni wybrali Citroena". Razem z mistrzem olimpijskim Leszkiem Blanikiem i aktorami: Grażyną Wolszczak i Arturem Żmijewskim aktorka zachwala markę, która udostępniła jej za darmo nowiutkiego Citroena C6.
Niestety, Jusia okazała się fatalnym kierowcą. A przynajmniej mało wrażliwym na przepisy drogowe. Jej liczne wybryki na jezdni nie dodały splendoru marce. Przypomnijmy choćby przejeżdżanie na czerwonym świetle, czy parkowanie na przystankach autobusowych.
Nie wiem, jak będzie wyglądała współpraca, bo ostatnie wydarzenia nie wpływały korzystnie na wizerunek tego modelu - przyznał Faktowi pracownik Citroena. Każda firma ma taką możliwość przy wspołpracy z twarzami marki, by przedłużając umowę dołożyć różne obostrzenia.
Zabawne. Może firma zakaże jej przejeżdżania na czerwonym świetle, skoro policji się nie boi...