Takie wyznanie padło z ust Kayah podczas jednego z wywiadów. Oczywiście nie ma w nim nic dziwnego - Kayah od lat jest żoną Rinke Rooyensa, z którym nie planuje rozwodu. Byłoby co najmniej zaskakujące, gdyby w takiej sytuacji przyjmowała oświadczyny od innych mężczyzn. Tego właśnie nie mógł zrozumieć tradycyjnie wychowany góral, Sebastian Karpiel-Bułecka. Marzyła mu się żona, którą nie musiałby się dzielić.
Jeszcze większy dystans okazywała Kayah jego rodzina. Wywindowała go, pomogła w karierze, ale to nie jest kobieta dla niego - powiedział Rewii jeden z krewnych muzyka - Nie dogadaliby się.
W udzielonym niedawno wywiadzie Kayah daje do zrozumienia, że związek z Sebastianem jest już zakończony: Samotność to czasem wybór, czasem porażka, którą można przekuć w luksus. Bez mężczyzn źle, ale i z nimi niedobrze. Czasem się ich boję, czasem nimi smucę. Kochałam prawie non stop, z nadzieją, że z wzajemnością. Na pewno rozstania studzą zapał. Gdyby ktoś dzisiaj mi się oświadczył, odruchowo powiedziałabym nie.
Ciekawe, czy będzie tak żyć zawsze - z mężem psującym jej relacje z nowymi mężczyznami. W ten sposób rzeczywiście może być trudno.