Miley Cyrus nieraz już zasmakowała tak zwanych "cieni sławy". Jednak ostatnie wydarzenia nie mogą się równać z żadnym skandalem i problemem, w jaki się wplatała. Według raportów policji, do których dotarli dziennikarze, piosenkarkę od dłuższego czasu nęka 53-letni psychofan! Mark McLeod jeździ za nią po całych Stanach Zjednoczonych, koczuje pod jej domem i zadręcza agresywnymi listami. Na szczęście podczas jednego ze spotkań piosenkarki z fanami został schwytany przez policję.
Mężczyzna został aresztowany tydzień temu w Georgii za zakłócanie porządku publicznego. Z raportu policyjnego psychologa i zapisu rozmowy śledczych z McLeodem jasno wynika, że jest on człowiekiem niezrównoważonym psychicznie.
Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i Miley powiedziała mi, żebym za nią jeździł – wyjaśnił McLeod przesłuchującym go policjantom. Będę z nią kurwa i mnie nie powstrzymacie! Wysyła mi sekretne wiadomości w każdym odcinku "Hannah Montana"!
Psychopata pochwalił się również, że posiada tysiące zdjęć swojej "przyjaciółki". Ponoć wysłał jej nawet dwa diamentowe pierścionki zaręczynowe o łącznej wartości 2 tysięcy dolarów. Dołączył do nich bardzo osobiste i romantyczne podarunki (chyba nie chcemy wiedzieć co dokładnie). Utrzymuje, że Cyrus "darzy go głębokim uczuciem", zaś z Nickiem Jonasem spotyka się tylko dla rozgłosu.
Cóż, z tym ostatnim trudno się nie zgodzić.