Nie pomogło zaangażowanie całej rodziny w kampanię ratującą gwiazdorski kontrakt Moniki Richardson (zobacz: *Richardson walczy o życie)
*. Nie pomogło sprzedawanie się w tabloidach.
Jak dowiedział się Fakt, szanse na przedłużenie wygasającej w sierpniu umowy są raczej niewielkie. Richardson została zatrudniona w Dwójce jako protegowana szefa, Wojciecha Pawlaka. Na wejściu dostała 25 tysięcy miesięcznie. Jednak urzędujący od 2006 Pawlak został właśnie odwołany przez Piotra Farfała. To oznacza, że kontrakt Richardson jest poważnie zagrożony. Szczególnie, że w ostatnim czasie jakoś się nie przepracowuje.
Jej autorski program Orzeł czy reszta został zdjęty z anteny. Na otarcie łez dostała wprawdzie Dzieciaki górą po Kammelu, ale nowe kierownictwo może dojść do wniosku, że to jednak nie wystarczy, żeby płacić jej co miesiąc 25 tysięcy złotych.
Przypomnijmy, że obecnie w TVP trwają masowe zwolnienia.