Wyniszczony latami "rozrywkowego trybu życia" (pod tym medialnym terminem kryje się uzależnienie od alkoholu, leków przeciwbólowych i - zapewne - narkotyków) organizm Krawczyka wymaga specjalnego traktowania. Niestety, piosenkarz sam z siebie jakoś nie mógł się przekonać do diety i ćwiczeń.
Faktycznie siedział trochę we mnie leń - przyznaje w rozmowie z Super Expressem. Czasu wolnego dużo nie mam, więc po powrocie z koncertów, gdybym tylko mógł, najchętniej spocząłbym na kanapie przed telewizorem albo poczytał książkę. Ale żona goni mnie do ćwiczeń. Mam 4-kilogramowe hantle, siadam sobie na ławeczce i macham nimi.
Krawczyk ćwiczy także w plenerze. Przez godzinę pływa w przydomowym basenie i uprawia nordic walking, przynajmnniej 3 kilometry dziennie. Podobno widać już efekty. Krawczyk twierdzi, że poprawiła mu się kondycja. A przecież poł roku temu potrzebował pomocy by przejść kilka metrów do samochodu (zobacz: Krawczyk poważnie chory?!).