Jak wyliczył Fakt, jeśli Edycie Górniak uda się złapać obie sroki za ogon, może zarobić w nowym sezonie znacznie więcej niż planowane 100 tysięcy złotych miesięcznie. Warunkiem jest dogadanie się w TVN w sprawie udziału w Tańcu z gwiazdami, jednocześnie utrzymując posadę u konkurencji, w Jak ONI śpiewają.
Na razie wygląda na to, że może się to udać. Nina Terentiew nie tylko nie ukarała piosenkarki za potajemne układy z TVN-em, ale nawet postanowiła jej się podlizać.
Doszło do podpisania umowy z Polsatem - zapewniła wczoraj. Widzowie kochający ją będą we wrześniu ją oglądali w "Jak ONI śpiewają", uczestnicy tej edycji będą przez nią oceniani, bo jest dla nich wielkim autorytetem. Edyta jest niezwykle uczciwą i lojalną osobą. Jestem jej osobiście wdzięczna, że się zachowała w ten sposób, szczególnie że jest w trudnej sytuacji osobistej.
Obiecała także, że Polsat urządzi Edzi wielką jubileuszową fetę z okazji 20-lecia pracy na scenie, a także przygotowuje dla niej kolejną interesującą propozycję zawodową na wiosnę.
Według pracowników Polsatu, TVN walczy o Edytę "w sposób niewyobrażalny". Za jeden odcinek show gotowi są jej zapłacić... 40 tysięcy złotych! To aż 160 tysięcy złotych miesięcznie - okropna strata pieniędzy.
Nasi informatorzy twierdzą, że Górniak była wyjątkowo zadowolona z wynegocjowanej stawki - pisze tabloid. Trudno się dziwić – po połączeniu tej kwoty z 23 tysiącami, które gwarantuje Edycie umowa z Polsatem, dochodzimy do niewyobrażalnej kwoty 63 tysięcy tygodniowo!
W tym samym czasie szeregowi pracownicy telewizji (ci którzy naprawdę ciężko pracują) zarabiają po kilka tysięcy złotych, a stażyści w TVN-ie muszą dopłacać (!) po 2,5 tysiąca miesięcznie za możliwość pracy dla stacji. Aż przykro o tym myśleć.