Wczoraj pisaliśmy, że Jan Wieczorkowski, znany obsikiwania miejskich murów i bicia ludzi na ulicy, został po raz pierwszy ojcem. Z radości oczywiście się upił.
Jak donosi Fakt, skończył prawie nieprzytomny: Najbardziej zmęczony był bohater wieczoru, czyli Wieczorkowski. Nic dziwnego. Zostać po raz pierwszy ojcem to nie byle jakie wydarzenie. Momentami aktora wzruszenie niemal powalało z nóg i tylko pomocne ręce kolegów sprawiały, że udało mu się utrzymać na nogach.
Aktor świętował swoje ojcostwo w towarzystwie Marcina Bosaka, Macieja Zakościelnego i kilku innych kumpli. Byli na tyle mili, że doholowali go pod dom. Fotoreporter tabloidu wytrwał przy nim jeszcze dłużej i towarzyszył mu przez cały żmudny proces poszukiwania kluczy w kieszeniach. Tym razem obyło się bez sikania na ulicy.