Z pewnością fanom Shii LaBeoufa nie brakuje dystansu do swojego idola. W Stanach Zjednoczonych, kraju całkowitej wolności religijnej, właśnie zarejestrowano nowy ruch: Shiantologię. Religia ma łączyć i skupiać fanów, fanatyków i psychofanów gwiazdora filmu Transformers.
Oczywiście całe przedsięwzięcie jest żartem ze Scjentologi, któremu patronuje sam Shia. Aktor jest jednym z niewielu zagorzałych przeciwników sekty, którzy mają odwagę mówić o tym na głos. W zrobionych przez fanów fotomontażach Shia jest ukazany jako najważniejsze postaci różnych religii. Według Kościoła Scjentogolicznego zarówno Chrystus, jak i Shiva należeli do kosmicznej rasy... Na swojej oficjalnej stronie internetowej liderzy "ruchu" wyraźnie kpią z doktryny organizacji, do której należy Tom Cruise i John Travolta:
Wierzymy, że siła ducha Shii potrafi sama się oczyścić z przeszłych bolesnych doświadczeń (takich jak wypadki samochodowe i pijackie wybryki) poprzez samoświadomość, duchowe spełnienie oraz obfite ilości mrożonej herbaty. Shiantologia kładzie nacisk na nieśmiertelną duszę Shii - Shiakarnację oraz co dzienną dawkę zdjęć Shii na spacerze.
Gratulujemy pomysłu. Szkoda, że Gosiomaniacy nie są nawet w połowie tak dowcipni.