Paris Hilton nie ma zbyt wielu oddanych przyjaciół. Nie przepadają za nią również byli współpracownicy (to chyba mało zaskakujące). Menedżer, który zajmował się dziedziczką na początku jej kariery niebawem opublikuje książkę opisującą "prawdziwe życie Hilton". W książce ma znaleźć się wszystko to, co Paris ukrywa przed światem.
Jason Moore twierdzi, że to on "stworzył międzynarodową ikonę, jaką jest dzisiaj Hilton". W książce, o którą walczy już kilka wydawnictw, bez cenzury wyjawił wszystkie sekrety gwiazdy. Skupił się głównie na problemach, jakie sprawiała mu "leniwa i głupiutka" Paris.
Była bardzo zdeterminowana, by zostać gwiazdą. Godzinami stała przed lustrem i ćwiczyła pozy specjalnie dla paparazzi – wspomina Moore. Przez 10 lat ratowałem ją przed totalną kompromitacją, o którą wręcz się prosiła. Musiałem sprytnie manipulować mediami, a także nią samą. Ona była i nadal jest swoim największym wrogiem. Wypuściła seks wideo, chodziła skacowana na sesje zdjęciowe, sypiała gdzie popadnie i z byle kim, trafiała do więzienia za prowadzenie po pijaku.
Paris pragnie sławy i pieniędzy, ale tak naprawdę uważa, że należy jej się to za nic. Za sam fakt, że jest – dodaje. Już od jakiegoś czasu nie zrobiła nic konkretnego. Nakręca sławę kolejnymi romansami. Obawiam się, że skończy jak Lindsay Lohan. Ponieważ zaszła wyżej, to upadnie boleśniej.
Wydawało nam się, ze Hilton jest już zupełnie skompromitowana medialnie. Aż strach pomyśleć, co wiedzielibyśmy o Paris, gdyby Moore nie tuszował jej wpadek i nie płacił paparazzim...