Dziennikarze jeszcze raz udowodnili, że nie mają żadnych zahamowań, gdy przychodzi im opisywać okoliczności śmierci Michaela Jacksona. Właśnie opublikowano zdjęcie pokoju, w którym umierał gwiazdor. Fotografia została zrobiona kilka godzin po tym, jak ciało piosenkarza przewieziono do kostnicy. Zdjęcia zdecydował się opublikować brytyjski News of The World, który ma opinię najbardziej amoralnego brukowca na świecie. Nasze tabloidy są w porównaniu z tą gazetą bardzo cywilizowane.
Na fotografii widać, że w pokoju panował nadzwyczajny porządek. Na podłodze znajduje się ręczna pompka do wtłaczania tlenu do płuc nieprzytomnej osoby. Na szafce leżą gaziki wykorzystywane przy zastrzykach oraz pudełko z gumowymi rękawiczkami. Z boku łóżka stoi stacjonarny telefon, z którego najprawdopodobniej wzywano karetkę. W pokoju znajdowały się również napoje, płyty kompaktowe oraz kilka zabawek, które pomagały Jacksonowi uspokoić się przed każdym zastrzykiem.
Jednak i tak najbardziej bulwersujący jest fakt, że fotografia została sprzedana za kilkanaście tysięcy funtów przez członka rodziny Michaela. Najprawdopodobniej przez jednego z jego braci. To oni pojawili się w nocy w jego posiadłości, aby znaleźć schowane pieniądze. Przeszukał pokój Michaela, który zgodnie z poprzednimi doniesieniami był w straszliwym stanie. Nie wiadomo, co znalazł, ale najwyraźniej nie za wiele, skoro zdecydował się sprzedać fotografie. Wezwał służbę i kazał idealnie wysprzątać sypialnię, a następnie ustawił aparat i zrobił kilka dobrej jakości zdjęć.
Pomyślcie tylko - myślał o kasie w dniu, w którym umarł jego brat…