Myśleliście, że wszystkie bariery intymnych zwierzeń zostały już przekroczone? Błąd. Tego chyba jeszcze nie było. Ola Szwed postanowiła udzielić Gali wywiadu ze swoim chłopakiem, Robertem Stockingerem i opowiedzieć ze szczegółami o swojej pierwszej miłości.
Wcześnie zaczynają. Wcześnie zrozumieli, czego oczekuje od nich publiczność. Wywiad okraszony jest zdjęciami ich romantycznych pocałunków.
Zamiast podarować Oli kwiaty, wolę zaskoczyć ją jakimś niekonwencjonalnym pomysłem - chwali się Robert. Kiedyś nie widzieliśmy się całe dwa dni. A ponieważ przejeżdżałem akurat koło jej domu, postanowiłem wejść do jej pokoju, pocałować ją i wyjść.
To było świetne - potwierdza Ola. Uwielbiam takie drobiazgi. Dla mnie miłość to zjawisko sensualne. Na niczym nie mogę się skupić, cieszę się jak dziecko, gdy dostanę zwykłego SMS-a.
Trzymałem ją za rękę, szedłem z nią na spacer - wylicza syn Lubicza, jak wspierał ją przed maturą. Ola opowiada z kolei o pierwszym pocałunku:
Wysiadłam z samochodu Roberta, kiedy podwiózł mnie na przymiarkę, pocałowałam go i... uciekłam. Szczerze mówiąc, sądziłam, że on już się do mnie nie odezwie. A jednak zadzwonił!
Na waszym miejscu Olu i Robercie zachowalibyśmy przynajmniej pierwszą miłość tylko dla siebie. Jeżeli sprzedacie prasie wszystko, co najpiękniejsze w młodości, to co wam zostanie? Ta pseudo-sława naprawdę nie jest tego warta.