Madonna, która ostatnio znów straszy widokiem przeraźliwie wysuszonych i żylastych ramion, postanowiła nieco złagodzić dotychczasowy reżim ćwiczeń. Chodzi między innymi o podnoszenie ciężarków w zamkniętym pomieszczeniu wcześniej ogrzanym do temperatury 27 stopni Celsjusza. Jest to jedna z metod stosowana przez zawodowych kulturystów.
Do zmiany przekonały ją zdjęcia, które obiegły niedawno prasę. Wygląda na nich nieludzko, a z całą pewnością nie seksownie.
Dlaczego przedawkowała siłownię? Próbuje po prostu wygrać z upływającym czasem. Niebawem przypadają przecież jej 51. urodziny. Bynajmniej nie cieszy się na urodzinowy tort. Najchętniej w ogóle wyparłaby ten fakt ze swojej świadomości - donosi źródło magazynu Grazia. Niewiele kobiet w jej wieku może pochwalić się równie świetną kondycją i wysportowanym ciałem. Ale nawet ona powinna nieco przystopować z treningami. Dlatego poprosiła swoją instruktorkę Tracy Andreson o specjalny zestaw, dzięki któremu nie będzie miała takich muskularnych ramion. Najlepsze do tego będą ćwiczenia rozciągające.
Podobno w rzeczywistości Madonna wcale nie chce rezygnować z dotychczasowego tempa, ale postanowiła zastosować się do zaleceń trenerki, chociaż wcześniej je ignorowała. Co gorsza - uwielbia swoje wysuszone ramiona!
Chociaż nie są zbyt estetyczne, bardzo je lubi - mówi jej znajomy. Pokazują, że dba o siebie.
Naprawdę warto się męczyć wiele godzin dziennie, żeby tak wyglądać?!