Producenci Hannah Montana mogą odetchnąć z ulgą. Mark McLeod, fanatyczny wielbiciel Miley Cyrus marzący o jej poślubieniu, nie zagraża już ich skarbowi. Czyhający na swoją idolkę 53-letni psychofan już od dawna szukał okazji do wyznania jej swoich uczuć. Jednak te chore zakusy wyszły na jaw dopiero niedawno, gdy McLeod został zatrzymany za zakłócanie spokoju.
Przerażony Disney od razu interweniował, prosząc policję o postawienie psychopaty w stan oskarżenia. Jednak wtedy nie mógł trafić za kratki tylko i wyłącznie na podstawie słownych deklaracji i gróźb. Okazało się, że uzyskanie potrzebnych dowodów to tylko kwestia czasu.
McLeod właśnie został oskarżony o próbę prześladowania Miley, po tym jak wrócił na plan najnowszego jej filmu, kręconego w pobliżu miejscowości Savannah. I to zaledwie niecałe dwa tygodnie po tym jak policja ostrzegła go, aby nie szukał możliwości kontaktu z Cyrus. Producenci spodziewali się jego wizyty, dlatego stosunkowo wcześniej uprzedzili obecną na miejscu ochronę. Wpadł, gdy wypytywał miejscowych o miejsce pobytu gwiazdki i chciał nielegalnie dostać się na plan.
Miłośnik młodej aktoreczki jest zdeterminowany i zapewne nie raz będzie próbował dotrzeć do swojej "ukochanej". Oby udało się go unieszkodliwić, kiedy nie jest za późno.