Małgorzata Foremniak uznała, że już wystarczająco długo była pełnoetatową matką. Niedawno pisaliśmy, że kończy właśnie budowę domu w oddalonych o 40 kilometrów od Warszawy Radziejowicach (zobacz: Foremniak wyprowadza się z Warszawy). Jej znajomi twierdzą, że chciałaby się do niego wprowadzić jeszcze przed najbliższą zimą.
Kręci ją myśl o śniegu za oknem i trzaskającym drewnie w kominku. Jak donosi tygodnik Świat i Ludzie, w swoich planach nie uwzględniła jednak swoich adoptowanych dzieci. Dwie 20-letnie córki i 13-letniego syna zamierza zostawić w warszawskim mieszkaniu. Podobno dla ich dobra, bo będą miały blisko do szkoły i na uczelnie.
Wydaje się, że 13-latek powinien jeszcze mieszkać z którymś z rodziców. Ale może siostry są wyjątkowo odpowiedzialne?