Patrząc na zdjęcia wypoczywającego na Ibizie Leonardo DiCaprio trudno uwierzyć, że 10 lat temu był uważany za najprzystojniejszego mężczyznę (chłopca?) świata. Obecny "najprzystojniejszy", Robert Pattinson, to tylko śmieszne wspomnienie po sławie Leo.
Na piedestał bożyszcza nastolatek wyniósł go jeden z najbardziej ckliwych melodramatów wszechczasów, Titanic. Na szczęście porzucił ten image, zapuścił brodę i postanowił po raz kolejny udowodnić, że jest genialnym aktorem.
Niestety, przy okazji przestał też chodzić na siłownię. Nie żeby był gruby, ale od DiCaprio można wymagać ładniejszych zdjęć z wakacji. Cóż, seks-symbole też przechodzą kiedyś na emeryturę.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.