Po latach milczenia Agnieszka Krukówna postanowiła wreszcie udzielić wywiadu. Oczywiście - Vivie. To idealne miejsce, by publicznie uporać się ze swoimi "demonami".
Jej przyjaciółki wielokrotnie zdradzały tabloidom, że Agnieszka ma poważne problemy - cierpi na depresję, uzależnienia. Ona sama postanowiła jednak ogłosić, że narkotyki to już przeszłość:
- Nie biorę od dawna! - zapewniła.
- Ma Pani żal do siebie, że kiedyś się przyznała?
- Tak, bo o takich sprawach się nie powinno mówić. Popełniłam wtedy straszne faux pas, odpowiadając szczerze na pytanie dziennikarki. A teraz ciągnie się to za mną. Sama sobie podłożyłam nogę. Zawiodłam nie tylko rodzinę, ale i środowisko, w którym się obracałam. Rzuciłam na nie cień. Tak jakby wszyscy brali czy palili trawę. Mając tego rodzaju problem, należy zwierzyć się z niego tylko bliskiej osobie! - radzi.
W dalszej części rozmowy żali się, że większość jej znajomych ma już rodziny i nie może spędzać z nimi czasu jak dawniej:
Nie mam wielu rówieśników, którzy są sami. Moim marzeniem jest znalezienie bratniej duszy. I to chyba raczej w mężczyźnie. Chciałabym z kimś eksperymentować.
Jacyś chętni?