Joasia Jabłczyńska od ponad roku spotyka się z kolarzem z Gdyni, Kubą Krzyżakiem. Spędzali ze sobą sporo czasu - wiosną aktorka zabrała go ze sobą na widownię You Can Dance, a sportowiec zamieszczał ich wspólne zdjęcia na jednym z portali społecznościowych. Co godne pochwały, nie lansowali się w mediach, byli po prostu zwyczajną parą: ona ładna buzia z telewizji, on chłopak z bogatego domu. Co więc przyszło Aśce do głowy, żeby wypierać się tego związku? Do tego w Fakcie?
Mam przyjaciela, z którym często jeżdżę u niego na Mazurach - wyznaje w rozmowie z gazetą, przy okazji opowieści o tym, że dziennie pokonuje rowerem nawet 70 kilometrów. Media pisały, że mam z nim romans. Ale to tylko przyjaciel, który czasem przygotowuje mnie do zawodów...
Joasia chyba zatęskniła za zainteresowaniem tabloidów. Pewnych rzeczy chyba nigdy nie zrozumiemy.