Michał Piróg wielokrotnie odgrażał się, że to koniec jego romansu z show-biznesem. Z zapowiedzi o wyjeździe do Izraela pozostały jedynie przechwałki, że może tam zatrzymać się w najlepszym apartamencie w hotelu Hilton. Oczywiście za darmo i wszystko dzięki tajemniczym znajomościom. Mamy nadzieję, że nie z Paris… Obecnie emerytowany tancerz planuje poważne zmiany w swoim życiu zawodowym. Zrezygnował z udziału w You Can Dance i zamierza skupić się na bardziej ambitnych projektach: promowaniu ekologii i działalności artystycznej.
Zostałem zaproszony do współpracy przy spektaklu muzycznym, który prawdopodobnie już jesienią będzie można zobaczyć w warszawskim teatrze Polonia – powiedział Piróg w wywiadzie dla magazynu Party. Poza tym zacząłem pracę nad polsko-izraelskim projektem dotyczącym sztuki współczesnej. Jestem po pierwszych rozmowach i mam zielone światło, żeby działać. Jednak więcej szczegółów nie mogę na razie zdradzić.
Na tym nie koniec rewolucji. Michał niebawem zadebiutuje jako reżyser. Planuje nakręcić film o tancerzach. Produkcja ma być przeciwieństwem landrynkowego Kochaj i tańcz.
Moim marzeniem jest stworzenie prawdziwego filmu o tańcu. Mam już nawet gotowy scenariusz, który teraz czeka na realizację – chwali się Piróg. Jeśli wszystko się uda, do współpracy zaproszę najlepszych polskich tancerzy. Pewnie znajdzie się w nim także angaż dla niektórych uczestników YDC. Ale siebie widzę raczej jako drugiego reżysera, pilnującego wizji.
Po odejściu Piróga z You Can Dance producenci programu mają poważny problem, kim go zastąpić. Nie mamy zbyt wielu znanych gejów w show-biznesie. Mamy nadzieję, że nie zastąpi go znany stylista, gnom w kalepuszu.