Kuba Wojewódzki, który nie odpala wyszukiwarki za mniej niż 9 tysięcy, lubi przyszpanować czasem swoim słynnym Ferrari. Nasza informatorka miała zaszczyt minąć obiekt jego dumy w zeszły piątek, w miejscowości Raszyn-Janki.
Jechałam z narzeczonym do Warszawy, kiedy usłyszeliśmy warkot sportowego silnika. Odwróciłam głowę i proszę, Kuba Wojewódzki - wspomina autorka zdjęć. Jechał z wystrojonym facetem w kierunku stolicy. Pan Wojewódzki jest chyba Panem i władcą dróg krajowych, ponieważ nie patrząc na nic jechał dwoma pasami tamując ruch, chociaż dość wolno - ok. 120 km/h
Pewno widząc aparat fotograficzny zahamował na wszelki wypadek. No właśnie - o wypadek na polskich drogach nietrudno, szczególnie latem. Dlatego bez względu na to, czy jesteście kierowcami Ferrari, Porsche czy Tico, używajcie wyobraźni w czasie jazdy.