Ostatnie wypowiedzi Dody jak zawsze nie przysporzyły jej zwolenników, ale zapewniły upragniony rozgłos. Tym razem Rabczewska była wystarczająco kontrowersyjna, aby sprowokować reakcję wicemarszałka sejmu, Stefana Niesiołowskiego. Zwyczajowa dawka wulgaryzmów zapewne zostałaby zignorowana, ale zdaniem polityka komentarze na temat Biblii przekroczyły wszelkie granice dobrego smaku.
Stwierdzenie, że "ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła" wywołało zdecydowaną reakcję Niesiołowskiego. Polityk poczuł się osobiście urażony wypowiedzią Dody i rzucił jej wyzwanie. Zaproponował, aby przyszła nago do sejmu. Mamy nadzieję, że Rabczewska nie skorzysta z "zaproszenia"..
Zajmowanie się takimi sprawami jest poniżej ludzkiej godności - powiedział wicemarszałek w wypowiedzi dla serwisu pitbul.pl. Z całym szacunkiem, przyzwoici ludzie, którzy wnoszą zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury, niech się zajmą czymś innym. Nie wiem, czy ta kobieta wie, z jakimi krajami Polska graniczy i co to jest Biblia. Niech wymieni choć jednego króla Polski. Może niech przyjdzie topless do Sejmu i będzie to kolejna okazja do zareklamowania jej osoby. Prośba do wszystkich zajmujących się tą sprawą jest taka - nie robić tej pani darmowej reklamy.
Zapytaliśmy Maję Sablewską, co sądzi o takiej wypowiedzi polityka. Psy szczekają, a karawana idzie dalej… - podsumowała zajście menedżerka Dody.
Trudno się nie zgodzić, skoro oburzenie Niesiołowskiego jedynie nakręciło zainteresowanie skandalem.