Producenci nowego amerykańskiego serialu Beautiful Life odetchnęli z ulgą. Kilkanaście dni po opuszczeniu oddziału psychiatrycznego Mischa Barton zjawiła się na planie. Bez niej byłoby naprawdę ciężko - premiera planowana jest na wrzesień, a aktorka wciela się w jedną z głównych postaci.
Patrząc na uśmiechniętą i świetnie wyglądającą Mischę można podejrzewać, że pobyt w szpitalu gwiazd, klinice Cedras-Cinai bardzo się jej przysłużył. Trudno domyślić się, że jeszcze niedawno ta dziewczyna przechodziła załamanie nerwowe i chciała się zabić. Z drugiej jednak strony jeszcze trudniej przewidzieć, na ile jej powrót to konieczność, do której zobowiązuje ją kontrakt z producentami Beautiful Life, a ile przemyślana i świadoma decyzja.
Nadal ma problemy, które prędzej czy później będzie musiała rozwiązać - mówi jeden ze znajomych Barton w rozmowie z brytyjskim The Mirror. Ona nadal nie jest sobą. Myślę, ze nie powinna wracać na plan tak szybko.
Na zdjęciach z planu Mischa wygląda zaskakująco dobrze. Sami oceńcie, czy nadal jedzie na lekach.