W ubiegły piątek, w pierwszy dzień Sopot Hit Festiwal w charakterze gwiazdy występowała Doda. Trzeba przyznać, że przyćmiła fałszującą September, która nie mogła nawet czysto zaśpiewać własnych piosenek. Dużo nagości, chłopcy w klatce i rockowa wersja disco hitu Boys Boys Boys - to wszystko miało pokazać nową, mroczną stronę Rabczewskiej.
Nie trzeba chyba dodawać, że Dorota jest dumna ze swojego dokonania, które uważa za niemal epokowe dla polskiej muzyki. Ogłosiła to na swojej stronie internetowej:
Kiedyś w jednym z wywiadów powiedziałam, że w Polsce nie da się zrobić show, że nasz kraj nie jest na to przygotowany pod względem technicznym, że nie ma ludzi, którzy mogliby to unieść. Po ostatnim festiwalu w Sopocie diametralnie zmieniam zdanie!
Pragnę jednocześnie podziękować całej mojej ekipie, która jest najbardziej profesjonalną ekipą jaką widziałam do tej pory w naszej Rzeczpospolitej Polskiej. W szczególności pragnę podziękować Agustinowi i całemu zespołowi Volt, który okrasił na sam koniec nasze przygotowania w postaci wspaniałego tańca. Jestem bardzo zadowolona, uważam ten występ za najlepszy w swojej karierze i mam nadzieję, że przejdzie on do historii polskiej muzyki rozrywkowej.
Oczywiście gratuluję wszystkich wygranych w Sopocie i równocześnie zapraszam na kolejny festiwal, który odbędzie się już niedługo 22 sierpnia gdyż zaśpiewam na nim "Znak pokoju". Proponuję wszystkim artystom by "odrobinę" się wysilili, żeby coś się działo na tej scenie, a nie tylko Doda i długo, długo nic. Bo wystarczy jedynie chcieć i można zrobić naprawdę fajny performance. Coś tej naszej publiczności się w końcu należy. Pokażmy, ze Polacy coś potrafią!
Pytanie do tych, którzy oglądali: jak myślicie, *Doda potrafi? *