Krzysztof Zuber oskarża swoją byłą żonę o chęć zbicia majątku dzięki dziecku.
Udowodnię przed sądem, że Anna Samusionek żąda ode mnie pieniędzy za widzenie się z dzieckiem. Weekend wyceniła na 1000 zł. A jak jej dam pół miliona, to zakończy spór o córkę - mówi Zuber (obecnie, wskutek licznych zajęć związanych z walką o dziecko, bezrobotny).
Na ostatnich rozprawach, mających miejsce przed świętami, Samusionek pojawiła się bez dziecka, mimo że wcześniej często bywała z nią w sądzie. Nie widziałem córki od sierpnia.
Wtedy to dziecko zostało "odbite" z jego rąk przez ekipę Samusionek.
Zuber przedstawił sądowi nagrania wideo, zapisy rozmów telefonicznych oraz ich bilingi, by udowodnić, iż wbrew temu, co rozpowiadała jego była żona, nie utrudniał jej kontaktów z dzieckiem w czasie wakacji, kiedy to przejął opiekę nad Andżeliką na dłuższy czas niż ten wyznaczony przez sąd, a co Anna Samusionek nazwała porwaniem - pisze Twoje Imperium.
Najpoważniej wygląda jednak zarzut o chęć zbicia majątku na dziecku. Jeśli to prawda, zanosi się na to, że sąd weźmie stronę ojca dziecka.