Joelowi Maddenowi, partnerowi Nicole Ritchie, przydarzyła się szokująca przygoda. Obcy ludzie zaczepili go na ulicy i zaproponowali kupno ich dziecka! Jak można było przypuszczać, mało rozgarnięty "rockman" nie zadzwonił na policję i nie zgłosił sprawy funkcjonariuszom. Zamiast tego całą sprawę opisał na swoim blogu. Gratulujemy refleksu w zdobywaniu rozgłosu.
Muzyk twierdzi, że gdy stał na czerwonych światłach, do jego samochodu podeszła dziwna para. Poprosili, aby opuścił szyby i powiedzieli mu, że "są w posiadaniu" noworodka i chcą go sprzedać za rozsądną cenę. Szok, jaki pojawił się na twarzy Joela, od razu ich spłoszył.
Dzisiaj w korku jacyś ludzi próbowali opchnąć mi dziecko! Prawdziwe, żywe dziecko – pisze Madden. Nie miałem pojęcia, co mam im odpowiedzieć. To wszystko wydarzyło się tak szybko. Do tej pory nie wiem, czy mówili poważnie, czy żartowali. Jestem cały roztrzęsiony. Mam nadzieję, że jestem łatwowiernym głupcem. Jednak modlę się za to dziecko, bo boję się, że to nie był wkręt.
Na modlitwy chyba już za późno. Nie miał przy sobie komórki?