Doda swoją wypowiedzią o "naprutych winem i ziołami apostołach" wywołała burzę, o jakiej chyba nawet nie marzyła. Od kilku dni mówi się tylko o tym, czy (i jak) Rabczewska obraziła uczucia katolików. Złożono doniesienie do prokuratury, a tabloidy pochylają się nad duszą zagubionej Doroty, proponując jej pomoc księży.
Sama Doda postanowiła się w tej sprawie wypowiedzieć w oświadczeniu na swojej stronie. W mocnych, ale jak na nią stonowanych słowach odniosła się do "nacisków", jakie są na nią teraz wywierane. Cały tekst wygląda jednak jak pismo, które prawnik polecił jej umieścić dla świętego spokoju. Przeczytajcie sami:
W wywiadzie dla dziennika wyraziłam subiektywną opinię oraz uczciwy i realny dystans w kierunku Biblii, to moje zdanie i reakcja na zadane w rozmowie pytanie. Nie miałam zamiaru obrazić uczuć kogokolwiek ani tym bardziej nie obraziłam nikogo imiennie. NIE wygłaszałam swoich ideologii, NIE potępiałam innych opinii, NIE zmuszałam też do zmiany poglądów, z którymi się nie zgadzam, więc dlaczego wywiera się nacisk na mnie, jednocześnie obrażając moje przekonania …?!!!
Dalej Dorota mówi już jak rasowy polityk, broniący "standardów":
Każdy w tym kraju może wyrażać swoje zdanie tak szczerze, na ile pozwala mu na to odwaga. Każdy w tym kraju ma takie same prawa i każdy w tym kraju jest równy. Nie ma równiejszych!!! Tymczasem z tolerancją i respektowaniem zdania innego człowieka w Polsce jest jak z autostradami - dużo się o nich mówi, a ciągle ich nie ma.
Ja szanuję każdego człowieka bez względu jaką wyznaje wiarę. I mogę wybaczyć ludziom, gdy nie podzielają mojego zdania, lecz nigdy nie wybaczę, gdy nie mają swojego. Każdy ma prawo wypowiadać swoje opinie - ja również je mam, dlatego zawsze zapytana będę je wyrażać bez względu na naciski i presje innych.
Reasumując - ta sytuacja utwierdziła mnie w przekonaniu, że w Polsce nie ma demokracji ani wolności słowa. BĘDĘ Z TYM WALCZYĆ!!!
Czy to zapowiedź wejścia do polityki? Niesiołowski będzie zachwycony. (zobacz: Niech Doda przyjdzie do Sejmu topless!)