Wygląda na to, że powoli mamy dosyć pseudo-religijnych nagrań Piotra Rubika. Na początku wielbiony, dziś jest głównie obiektem żartów. Nawet wyraźnie uduchowiona Edzia Górniak odmówiła współpracy z (niegdyś) platynowym blondynem.
Doszło do tego, że sieć sklepów Empik nie zamówiła nawet ostatniej płyty znanego głównie z dyrygowania klaskaniem kompozytora. Salony desperacko próbują się pozbyć zalegających na półkach starych płyt Rubika. Nasza spostrzegawcza czytelniczka podesłała nam zdjęcia albumu Psałterz wrześniowy, który przez szefów sklepu został wyceniony na 4,99 (nie za dużo?).
Rubik przechwala się, że wydana w 2006 roku płyta pokryła się podwójnym diamentem, cokolwiek to znaczy. Nakład sprzedanych płyt jest jednak chyba jednak bardziej życzeniem (i to pobożnnym), niż rzeczywistością.