Ania Mucha zawsze deklarowała, że nie lubi małych dzieci. Zapewne dlatego, że woli, aby cała uwaga była skupiona na niej. Dlatego nie specjalnie spełnia się w roli cioci dla synka Kasi Cichopek. Relacji obu serialowych gwiazdek na pewno nie poprawiają wypowiedzi byłej dziewczyny Kuby Wojewódzkiego, która ostro krytykuje rodzinne wartości i uważa macierzyństwo za życiowa porażkę młodej dziewczyny.
Nie znoszę, doprawdy nie lubię rozkochanych w swych pociechach rodziców, dziadków i wujów, którzy poza dzieckiem świata nie widzą – atakuje Mucha na swoim blogu. Nie znoszę anegdotek o tym, jak Zosia zrobiła to a to, jak Michałek zachował się w przedszkolu i jak Marysi wyrzynają się ząbki. O matki! Co się z wami dzieje.
Gdzie są te urocze, otwarte na świat dziewczyny, z którymi można było przy kawie godzinami rozmawiać? – pyta Ania, której wypowiedz brzmi niemal jak atak na dawną psiapsiułę Pyzę. Gdzie wrażenia z ostatniej wystawy, gdzie refleksje na temat filmu obejrzanego w kinie, gdzie podpowiedź po jaką książkę warto sięgnąć, czy historie z ostatniej podróży? Mózg wam się zlasował i jest gęstości kaszki manny.
Czułości i wielka przyjaźń koleżanek z planu zakończyły się wraz z narodzinami syna Cichopek. Mucha nie zamierza wysłuchiwać opowieści o kupkach i szczęściu młodych rodziców.
Ania grzecznie pogratulowała Kasi narodzin synka – wyznała w wywiadzie dla Show bliska znajoma Kasi. Poradziła jej też świetnych specjalistów, którzy jej samej pomogli schudnąć, a młodej mamie mogą doradzić jak wrócić do formy sprzed ciąży.
Jak miło, że jej przypomniała o nadmiarowych kilogramach…