Rozumiemy, że niektóre gwiazdy są niechętne paparazzi i wymachują w ich kierunku środkowymi palcami. Jednak to, na co swoim gorylom pozwalają Beyonce i Jay-Z *to chyba stanowczo za wiele. Podczas ich wypadu do Chorwacji *jeden z ochroniarzy pary zaatakował fotoreportera, bo ten robił zdjęcia… ze sporej odległości.
"Opiekun" pary ostrzegł kilku paparazzi, którzy czekali pod jedną z restauracji w Dubrowniku, że mają wyłączyć wszystkie sprzęty. Kiedy ci nie posłuchali, zaatakował posiwiałego 57-latka. Bił go i kopał. Wyrwał mu również lampę z profesjonalnego aparatu. Rozwścieczony fotoreporter rzucił resztką sprzętu w motorówkę, którą odpływali Beyonce i Jay-Z. Goryl wyrzucił wszystko za burtę. Na miejsce zdarzenia została wezwana policja. Ochroniarz odpowie za pobicie i zniszczenie czyjejś własności.
Swoją drogą nie dziwimy się, że Beyonce nasłała swojego goryla na fotoreportera. Chyba czas najwyższy zwolnić ochroniarza i zainwestować w jakiegoś porządnego fryzjera.