Romans polskiej aktorki i sławnego playboya wzbudza w Polsce wiele emocji. W końcu powiało wielkim światem! Na dodatek możliwe, że pojawią sie owoce tego mezaliansu w świecie show-biznesu. Początkująca gwiazdka będzie miała dziecko z aktorem wielkiego formatu. Jak donosi Fakt, tego związku miało w ogóle nie być. Został wymyślony na potrzeby promocji filmu Ondine, w którym Bachleda Curuś i Colin Farrell zagrali główne role.
Podobno zaplanowana przez speców od PR akcja zaczęła wymykac się spod kontroli i wkrótce aktorka całkiem serio zwierzała się koleżance: Zakochałam się w nim do szaleństwa. Boję się, że wkrótce się to wszystko skończy.
Alicja nadal się tego boi. I to panicznie. Obawia się, że kochanek znudzi się nią tak jak wszystkimi jej porzedniczkami. Być może dlatego zastosowała starą jak świat metodę złapania faceta na dziecko. Nawet jeśli uczucie nie przetrwa, do końca życia będą ze sobą związani.
Alicja obsesyjnie się boi, że ten romans nie przetrwa - twierdzi informator tabloidu. Odwołała nawet wspólne wakacje z rodzicami, by mieć nad Colinem kontrolę.
Jak usłużnie podpowiada Super Express, gra toczy się nie tylko o uczucia. Majątek gwiazdora jest obecnie wyceniany na około 200 mln dolarów na koncie plus wartość nieruchomości: willi w Los Angeles i dwóch apartamentów, w tym jednego w Irlandii. Jego średnia gaża sięgnęła juz pułapu 20 miliona dolarów.
Bachleda Curuś także nie bieduje. Jej wujek, Adam Bachleda-Curuś wyceniany jest na 305 milionów złotych. Jednak co innego mieć wujka na 69 miejscu najbogatszych Polaków tygodnika Wprost, a co innego żyć w luksusie w wartej 4,3 milionów dolarów willi.