Podobieństwo Paulli do Górniak budzi większe zainteresowanie mediów niż sama twórczość pierwszej z piosenkarek. Dla mniej znanej gwiazdy muzyki wszystkie porównania z kapryśną koleżanką to darmowa reklama. Nie oszukujmy się, że Paulla nieświadomie powiela styl i wizerunek Edzi - ma podobny repertuar i sposób śpiewania, a dotego niemal identyczną fryzurę i stylizację. Gdyby wdzierająca sie szturmem do show-biznesu wokalistka nie chciała być porównywana z Górniak to natychmiast zmieniłaby wizerunek.
Żerowanie na Edzi wyjątkowo nie spodobało się jej dawnej mentorce, Elżbiecie Zapendowskiej. W wywiadzie dla Na żywo nauczycielka śpiewu jasno postawiła sprawę:
Paulla jest dla mnie sztucznym tworem. Bardzo dziwię się, że znajduje poklask na rynku, bo nie dość, że jest kopią, to na dodatek marną. Jak ją słyszę w radiu, to przełączam kanał, bo żal mi czasu.
Podobne zdanie ma inny nasz etatowy juror, Robert Leszczyński. Właściciel najlepiej rozpoznawalnego mopa w kraju stwierdził, że Paulla wykorzystuje chwilową nieobecność Górniak na muzycznej scenie. Jeśli sytuacja będzie trwać nadal to Edzia straci fanów, których sobie przez lata twórczości sama wychowała.
Ostatni przebój Górniak to "Dumka na dwa serca" - powiedział Leszczyński. Gdy milczy oryginał, do głosu dochodzi kopia. To jest taka Górniak dla ubogich. Ona nie tyle przebiera się za Edytę, co chce Edytą być.
Nam wydaje się, że sam pomysł kopiowania Edzi jest trochę żałosny. Gorzej to już tylko można kopiować Gosię Andrzejewicz.