Była kochanka Jude’a Law i przyszła matka jego czwartego dziecka robi wszystko, by media pisały o niej w jak najlepszym świetle. Pomimo, że zażądała od niego 180 tysięcy dolarów rocznie, nadal twierdzi, że nie jest naciągaczką. Samantha Burke próbuje wszystkim wmówić, że ją i aktora łączyło coś więcej, a ciąża to nie efekt jednorazowej przygody. Znajomi Jude’a przedstawiają jednak zupełnie inną wersję historii.
On jej nawet nie pamięta. To była przygoda na jedną noc – twierdzi jeden ze znajomych Brytyjczyka. Poznali się w jednym z klubów w Nowym Jorku. Dał jej swój numer telefonu, więc bombardowała go wiadomościami. Kilka dni później ciężko zachorował, miał wysoką gorączkę. Nachodziła go w jego hotelu twierdząc, że musi się nim opiekować. Przespali się ze sobą i nie widziała go od tamtej pory. Kontaktują się jedynie przez prawników.
Wynika z tego, że Burke to jedynie kolejna psychofanka hollywoodzkiej gwiazdy. Nie chcemy wiedzieć, co mu robiła, kiedy Law majaczył w gorączce.