Nadal nie potwierdzono (i pewnie nigdy się to nie stanie), czy Michael Jackson jest biologicznym ojcem trójki swoich dzieci. Media wciąż starają się dociec prawdy. Po sezonie na badanie przyczyn nagłej śmierci gwiazdora przyszedł czas na dochodzenie w sprawie ojcostwa. Już jakiś czas temu pisaliśmy, że Michael Jackson chciał mieć idealne dzieci. Wydał małą fortunę na poszukiwania perfekcyjnych dawców spermy i komórek jajowych.
Dziennikarze brytyjskiego News of The World utrzymują, że materiał genetyczny, z jakiego powstały Paris, Prince i Blanket, to mieszanka DNA znajomych Jacksona.
Michael zabawiał się w Dr Frankensteina – donosi informator tygodnikowi. Dobierał materiał genetyczny dla dzieci według własnego uznania. Nie jest biologicznym ojcem swoich pociech, ale to on doglądał ich powstawania. Jest ich twórcą. Prosił o nasienie i komórki jajowe największe sławy show-biznesu. Chciał, by jego dzieci miały najlepsze geny. Dobierał je później w pary, by kombinacja była jak najbardziej efektowna.
Ponoć Michael pragnął być biologicznym ojcem, jednak za bardzo się bał, że dzieci odziedziczą po nim bielactwo. Poza tym był przekonany, że jego plemniki, po tylu latach nadużywania leków, będą uszkodzone.